top of page

W jakim świecie żyje naukowiec

Chciałbym przedstawić moje spojrzenie na podejście naukowców do angażowania się w działalność biznesową i zarabiania na niej, w szczególności w tworzenie nowych ciekawych startupów. Moja historia jako naukowca rozpoczęła się 25 lat temu od realizacji prac w zespole badawczym. Po kilku latach zacząłem realizować własne tematy R&D. W kolejnych latach opracowywane przeze mnie rozwiązania były na tyle ciekawe, że część prac wykonywałem na rzecz biznesu. W ostatnich latach natomiast doszedłem do wniosku, że realne wdrożenie może być realizowane skutecznie tylko poprzez założenie startupu.


Zacznę od przedstawienia mojego subiektywnego obrazu naukowczyni lub naukowca, którzy z powodzeniem realizują prace badawcze i zaczynają (lub już prowadzą) zespół badawczy. Są to osoby, które w swojej dziedzinie są wybitnymi ekspertami i mają pomysły na doskonalenie i rozszerzanie aktualnego stanu wiedzy. Aby to osiągnąć, niezbędny jest zespół i środki na realizację ich zamierzeń. Proste.


Środki dla nauki zazwyczaj są dostępne w formie projektów zdobywanych w procedurze konkursowej. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że te procedury są długie i wymagają planowania. Przykładowo, dobry wniosek przygotowywany jest kilka miesięcy, a na jego ocenę potrzebnych jest kilka kolejnych. Oznacza to, że czasami trzeba czekać ponad rok na rozpoczęcie projektu. Następnie podczas realizacji każda znacząca zmiana planu/budżetu wymaga dodatkowego wniosku, na którego rozpatrzenie czeka się ponownie kilka miesięcy.


W takiej rzeczywistości trudno elastycznie planować badania i dostosowywać plan do aktualnych potrzeb. W wielu przypadkach po prostu realizuje się rozpoczęty projekt, żeby go z sukcesem rozliczyć, nawet jeśli wiadomo, że powinno się go przerwać albo zmodyfikować. Podsumowując, realizacja projektów jest trudna, skomplikowana, i przesztywniona.


Jednak zasadniczo projekty pozwalają na realizację zakupu aparatury (niezbędnej do wykonania zaplanowanych badań), zatrudnienia nowych specjalistów lub dofinansowania zespołu. Z tej perspektywy są skuteczną drogą do rozwoju nauki.


Z drugiej strony dla naukowców, poza rozwojem swoich dziedzin i kompetencji, głównymi efektami projektu są publikacje naukowe. Dziś są oni z tego rozliczani i to jest główną miarą tego, jakim kto jest naukowcem. Publikujesz w dobrych czasopismach? Jesteś wybitnym naukowcem. Nie publikujesz? No cóż…


To, czy rozwijane badania mogą być gdzieś zastosowane, czy wymagane jest ich wdrożenie, w niektórych konkursach jest wartością dodatkową, jednakże nie główną.


Naukowcy osadzeni w takiej rzeczywistości maksymalizują liczbę projektów, których efektem są jak najlepsze publikacje, bo to z kolei pozwala im otrzymywać kolejne projekty, ponieważ mają dobry tzw. track record w CV.


Pojawia się zatem następujące pytanie: Czy środowisko naukowe w ogóle potrzebuje współpracować z biznesem i angażować się w rozwijanie nowych biznesów?


Z perspektywy skutecznie działających naukowców (publikujących i pozyskujących projekty) wejście w biznes, w którym są inne cele do realizacji, przerywa proces rozwoju kariery. W biznesie trzeba się skupić na klientach, jednym temacie i działać, realizując cele oraz weryfikując hipotezy. Budowanie wizerunku naukowca i intensywne publikowanie schodzi na dalszy plan. Konkurencja w nauce jest dosyć zażarta, więc… kto się nie rozwija, ten zostaje z tyłu.


Dodatkowo, wiadomo, że sukces finansowy osiąga niewielki odsetek startupów. Z kolei bardzo rzadko zdarza się, żeby porażką i klapą zakończył się projekt badawczy. Projekty badawcze jest trudno dostać, ale realizować je i rozliczać jest już stosunkowo łatwo.


Jaką motywację mają naukowcy do zmiany perspektywy z naukowej na biznesową?


W mojej ocenie na dzień dzisiejszy to wyłącznie ich wewnętrzne ambicje i predyspozycje motywują ich do takich działań. Lecz z perspektywy systemu, w jakim przyszło im funkcjonować, jest to działanie nielogiczne. Małe szanse na sukces przy jednoczesnym zahamowaniu rozwoju kariery naukowej…?


Jakie więc podjąć działania, aby zmienić ten stan?


System rozwoju nauki i naukowców powinien wspierać działania komercjalizacyjne i biznesowe na równi z grantami badawczymi. Obecnie na uczelniach wyższych możliwe są dwie ścieżki kariery: naukowa i dydaktyczna. Gdyby pojawiła się trzecia, związana z komercjalizacją badań naukowych, tworzeniem biznesów w oparciu o te badania, to zaczęłoby się wykształcać i profesjonalizować środowisko na styku nauki i biznesu. Dodatkowo, uczelnie mogłyby też wspierać takie startupy, szczególnie w początkowym okresie rozwoju, poprzez udostępnianie pomieszczeń, wsparcie administracyjne oraz preferencyjny dostęp do zespołów i aparatury badawczej.


Z kolei z perspektywy naukowców chcących zaangażować się w rozwój własnego startupu wskazane byłoby zapewnienie wsparcia w postaci urlopów komercjalizacyjnych, po których otrzymywaliby ułatwienia w ramach ponownego płynnego wejścia w zadania dydaktyczne i badawcze. Wtedy decyzja o zaangażowaniu na 100% w działania komercjalizacyjne byłaby łatwiejsza dla wielu osób.


Myślenie kategoriami przedsiębiorcy powinno być elementem edukacji na uczelniach wyższych. Myślenie takie można wykształcić poprzez wprowadzenie do programu studiów praktycznych zajęć z tego zakresu. Chciałbym podkreślić, że zajęcia takie powinny być prowadzone przez praktyków, którzy mają za sobą doświadczenia w tym zakresie.


Podsumowując, aktualnie realizuje się projekty badawcze, żeby publikować i rozwijać kariery naukowe. Czy tylko takie cele powinny być realizowane za środki na badania naukowe?


Wiceprezes Zarządu WUT IF

Comments


bottom of page